takehiko - 2010-05-31 19:39:33

http://images04.olx.org.uk/ui/2/91/39/28688239_1.jpg

<gdy przeszedł przez ścianę i wszedł do jednych z drzwi jego rzeczy już tam były, jedynie trochę pozmieniał miejsca swoim rzeczy. Kot leniwie się przeciągnął spoglądając na swojego pana. Mężczyzna usiadł na łóżku i pogłaskał kota> dobry kiciuś.. <uśmiechnął się po czym rozbierając z niewygodnych ciuchów przebierając się położył się do łóżka przeciągając>

takehiko - 2010-06-02 20:32:21

<przyszedł do swojego pokoju gdyż jakoś nikt się nie interesował nauczycielem>

Frederico - 2010-06-02 20:34:39

*zapukał do drzwi*

takehiko - 2010-06-02 20:41:04

<siedząc na parapecie z kotem na kolanach zwrócił głowę w stronę drzwi> proszę wejść.. <cicho westchnął głaszcząc kota po głowie>

Frederico - 2010-06-02 20:43:48

*wszedł przygaszony*

takehiko - 2010-06-02 20:46:26

<patrzy na chłopaka> Co cię do mnie sprowadza?

Frederico - 2010-06-02 20:50:12

Miklo uważa że go śledzę

takehiko - 2010-06-02 20:53:32

najlepiej go zostaw w spokoju... Chłopak jest wampirem czystej krwi ale zachowuje się dziwnie.. nie pewnie.. jak by go ktoś od dziecka straszył.. <westchnął> Też jestem wampirem czystej krwi, księciem a jakoś tak się nie zachowuję.. może to dla tego, że się sam wychowywałem

Frederico - 2010-06-02 20:56:46

problem w tym.. że bardzo go lubię.. mnei przemianilł Demetri.. z Volturi

takehiko - 2010-06-02 21:01:22

cóż też chłopaka polubiłem ale on nas za to nie.. czyli ty jesteś wampirem kategorii B..  i też dobrze

Frederico - 2010-06-02 21:05:26

Wtedy na lekcji... poczułem głod.. zapach krwi Netsu był powalający...

takehiko - 2010-06-02 21:13:05

ano tak.. Ty raczej masz ciężko panować nad sobą.. nie dziwne.. poza tym to twój ukochany w końcu <uśmiechnął się lekko> siadaj.. a nie stój tak..

Frederico - 2010-06-02 21:17:33

*usiadł*

takehiko - 2010-06-02 21:23:06

<zszedł z parapetu i usiadł przy nim na łóżku> no ale mam nadzieję, że mój uczeń jest szczęśliwy

Frederico - 2010-06-02 21:28:52

tak, pewnie

takehiko - 2010-06-02 21:38:29

<uśmiechnął się lekko kładąc na łóżku, westchnął cicho>

Frederico - 2010-06-02 21:41:44

w którym roku Pan się urodził?

takehiko - 2010-06-02 21:56:12

w 1504 roku.. a wyglądam tak młodo nie prawda? <zaśmiał się cicho> mam 506 lat a wyglądam na 20-21..

Frederico - 2010-06-02 21:58:00

ja w 1901.. więc mam 109 lat.. a taki młody *hihot*

takehiko - 2010-06-02 22:04:00

oj toś jeszcze młodziutki.. bardzo młodziutki <uśmiechnął się> mi setka 4 wieki temu strzeliła

Frederico - 2010-06-02 22:05:18

dla tego ciezko mi nad sobą panować

takehiko - 2010-06-02 22:11:13

ale na pewno Ci się uda.. ja nie miałem problemów.. bo we mnie wmuszano krew a nie piłem.. jak bym się napił to bym był cholernie silny..

Frederico - 2010-06-02 22:13:06

więc nie czujesz głodu? nigdy?

takehiko - 2010-06-02 22:18:19

czuje.. przy moim chłopaku.. cóż.. nie moja wina że mnie pociąga i jest wilkiem <zaśmiał się cicho pod nosem dając ręce za głowę>

Frederico - 2010-06-02 22:20:56

no niby tak *uśmiechnoł się słodko*

takehiko - 2010-06-02 22:32:34

ano właśnie

takehiko - 2010-06-03 10:31:49

<gdy wszedł do pokoju posadził smoka na łóżku> odpocznij a ja przyniosę ci jedzenie.. <wszedł do kuchni gdyż pokój jego był zaopatrzony nie w jedno a kilka pomieszczeń>

Frederico - 2010-06-03 12:49:47

*zapukał*

takehiko - 2010-06-03 12:56:30

hm? A to kogo niesie.. <przygotowane mięso zaniósł do pokoju dając je smokowi> siedź tu grzecznie <pogładził chłopaka po głowie stojąc przy nim> proszę wejść <smok spojrzał na drzwi razem z swoim panem>

Frederico - 2010-06-03 12:57:34

jaki słodziak *__*

takehiko - 2010-06-03 13:02:26

<spojrzał na chłopaka> o kim ty mówisz Frederico? <smok próbując się nie przejmować zaczął jeść surowe mięso które dał mu jego pan. Przez to że był przez wampira dotykany nie zwracał jakoś na nic uwagi>

Frederico - 2010-06-03 13:04:00

o tym smoku..

takehiko - 2010-06-03 13:07:46

a o Kajinie.. <smok nie wtrącając się jadł dalej> widzę, że podoba Ci się mój zwierzak <przeczekał czerwono czarne włosy smoka>

Frederico - 2010-06-03 13:09:02

ja mam nietoperza

takehiko - 2010-06-03 13:27:35

a o Kajinie.. <smok nie wtrącając się jadł dalej> widzę, że podoba Ci się mój zwierzak <przeczekał czerwono czarne włosy smoka>

Frederico - 2010-06-03 13:32:11

hm?

takehiko - 2010-06-03 13:45:14

nie nic.. chcesz coś może jeśli tu przychodzi? czy tak tylko wpadłeś? <spojrzał po chwili na smoka> Kajin idź jeść do kuchni.. <chłopak powoli wstał> tak jest panie.. <powiedział swoim delikatnym ale i władczym głosem przywódcy biorąc talerz poszedł do kuchni> No to słucham Frederico co Cię do mnie sprowadza

Frederico - 2010-06-03 14:02:27

nie mam co robić, nie ma lekcji, nikogo nie ma

takehiko - 2010-06-03 14:05:33

lekcji nie ba bo ucznie się gdzieś porozchodzili.. <westchnął siadając na łóżku>

Frederico - 2010-06-03 14:06:46

może wieczorem będą

takehiko - 2010-06-03 14:09:02

może.. ale wieczorem się nie przeprowadza lekcji.. no cóż.. jutro wam przeprowadzę lekcję z moim smokiem.. chociaż jutro do mnie może nie być do popołudnia

Frederico - 2010-06-03 14:12:18

wieczorem też moze być..

takehiko - 2010-06-03 14:20:26

nie bo ja chciałem na dziedzińcu lekcje zrobić albo w mrocznym lesie..

Frederico - 2010-06-03 14:28:32

w lesie *-* w nocy *____________*

takehiko - 2010-06-03 14:41:51

nie, nie, nie.. my tam mamy się iść uczyć.. a nie miziać z kochankami za drzewami <zaśmiał się cicho>

takehiko - 2010-06-03 18:08:30

<przyszedł po swojego smoka> Kaji... chodź.. <smok nagle wyszedł z kuchni> tak jest panie.. <powiedział smok i poszedł z nim> tylko proszę zachowuj się normalnie i się nie przymilaj do mnie..

takehiko - 2010-06-04 05:38:32

<gdy wszedł do pokoju w którym panowała ciemność jego smok w postaci człowieka akurat na niego już czekał od kilku dobrych godzin, ale ten tak bez słowa porozpinał koszulę, ściągnął spodnie i położył na do łka patrząc prze jakąś chwilę na smoka, który mu się wgramolił do łóżka. Westchnął, obrócił się do smoka plecami i zamknął oczy rozmyślając do ponad trzeciej nad ranem udając, że śpi wieczór jego zdaniem był bardzo intrygujący ale i ciekawy przez to że poznał osobę która go tak szybko zaciekawiła>

takehiko - 2010-06-04 15:53:36

<gdy już doszedł do drzwi swojego pokoju otworzył je przed mężczyzną> zapraszam do środka <powiedział z pochyloną głową w dół. Mężczyzna jakoś dziwnie miło działał na niego. Z jednej strony chciał wiedzieć o mężczyźnie więcej, poznać go, zbliżyć, a z drugiej nie chciał się naprzykrzać więc tak źle i tak nie dobrze>

Azaroth - 2010-06-04 16:14:27

-Gdy tylko wszedł do pokoju zagwizdał z podziwem, no, jego pokój wyglądał zdecydowanie lepiej od jego. Lecz u niego liczyła się praktyczność, nie wygląd-
No, no.. całkiem nieźle żeś się tu urządził tak ci powiem.

takehiko - 2010-06-04 16:23:38

dziękuję bardzo <uśmiechnął się delikatnie zamykając drzwi za sobą. Wszedł głębiej do swojego niby mieszkanka. Wielkie łóżko rzucało się w oczy i to bardzo dobrze gdyż ciężko by było je nie zauważyć> co byś chciał zjeść? <spojrzał na mężczyznę>

Azaroth - 2010-06-04 16:30:41

Jak dla mnie to wszystko jedno, może być cokolwiek. -spojrzał się na łóżko i aż go naszła ochota, by się na nie rzucić i wgramolić pod kołdrę, by zasnąć snem spokojnym. Oj tak, sen to była jego miłość, gdyby nie plany i ambicje, przespałby całe życie-
No nic, pójdę się napić. -dodał, kierując się do kuchni-

takehiko - 2010-06-04 16:41:41

no dobrze wymyślę coś.. <poszedł razem z nim do swojej kuchni. Wyciągnął patelnię, jajka i masło> może byś jajecznica czy wolisz omlet? <spytał podwijając rękawy koszuli rozpinając ją by jej przypadkiem nie pobrudzić pokazując swój jakże dobrze wyrzeźbiony brzuch. Szczerze nie miał pojęcia czemu się.. rozbiera? Może podświadomie chciał mężczyźnie zaimponować w jakikolwiek sposób>

Azaroth - 2010-06-04 16:59:26

Omlety jakbyś mógł. -wpierw przyglądał sie uważnie napojowi, oraz szafce, gdzie były szklanki. Po chwili zamknął oczy, odnajdując dłońmi wszystko, czego potrzebował. Jakiś nawyk, by chociaż bezbłędnie już sobie nawet, gdy oślepnie, mógł wszystko odnajdować. W końcu w jego przypadku, mogło się tak stać. Nalał sobie do szklanki napoju i usiadłszy sobie na blacie spoglądał kątem oka na mężczyznę-

takehiko - 2010-06-04 17:11:09

już robię <uśmiechnął się włączając gaz pod patelnią. Dał trochę masła a gdy te się już stopiło wlał na patelnię to co wymieszał wcześniej w misce pilnując omletu. Pilnując omletu cicho westchnął zastanawiając się czy mężczyzna zwróci na niego swoją uwagę czy on nadal będzie dla niego nieco obojętny>

Azaroth - 2010-06-04 17:17:24

-Podczas, gdy on zawracał sobie głowę takimi pierdołami, ten na spokojnie się w niego wpatrywał, uważnie zarysowując wzrokiem najdrobniejszy skrawek jego ciała. Gdy skończył znów obojętnie zaczął wpatrywać się przed siebie upijając łyk ze szklanki-

takehiko - 2010-06-04 17:25:17

<po niedługiej chwili omlet był gotowy. Wyłączył gaz pod patelką i nawet nie wiedząc o tym, że mężczyzna na niego patrzył wziął talerz, nałożył omlet na niego i obrócił się do mężczyzny dając omlet na stole. Od razu wziął do tego odpowiednie sztućce, odsunął się po chwili> proszę bardzo.. i smacznego <uśmiechnął się lekko>

Azaroth - 2010-06-04 17:57:29

Ari. -zeskoczył z blatu dopijając do końca sok. Po chwili nalał sobie nowego i podszedł do stołu, siadając sobie na krzesełku. Odstawił szklankę na blat i aż zamruczał czując zapach jedzenia. Od razu wziął do jedzenia aż przymykając powieki, no musiał przyznać, że całkiem dobre omlety robił-

takehiko - 2010-06-04 18:04:08

<uśmiechnął się widząc że Azaroth'owi smakuje jego omlet. Usiadł sobie na blacie kuchennym patrząc z przyjemnością jak mężczyzna spokojnie sobie je. Nie wiedział czemu ale lubił patrzeć na mężczyznę. Zawsze był jakoś dziwnie zadowolony gdy go widział, a teraz dość że mężczyzna siedział w jego kuchni to jadł z smakiem jego danie>

Azaroth - 2010-06-04 18:26:04

-Zjadł dość szybko omlet, nie dziwić mu się w sumie czemu, jakoś nigdy nie chciało mu sie dla siebie gotować, jadł tylko w skrajnych przypadkach. Chyba, ze jakieś batoniki, albo jakieś chipsy, no, to było jego jedzenie. Odchylił sie do tylu przyciskając plecami do oparcia-
No, całkiem dobre. Nie chcę cię zbytnio wychwalać, bo w końcu jedno danie o kucharzu nie świadczy.

takehiko - 2010-06-04 18:47:25

Zawsze możesz przychodzić na śniadanie, obiad a nawet jak będziesz chciał to na kolacje <uśmiechnął się delikatnie spoglądając na Azaroth'a po chwili jednak spuścił wzrok myśląc nad tym po co powiedział.. obiad? kolacja? Normalnie jak by nieświadomie go zapraszał na... jakąś randkę czy coś w tym stylu. Pokiwał głową nie pojmując powoli samego siebie>

Azaroth - 2010-06-04 19:06:42

Ja nie mam czasu na takie jedzenie, ja dużo nie jem. Musiałby mi żołądek urosnąć, żebym mógł wepchnąć w siebie tyle posiłków. Jak wpadnę na dwa, trzy dni, to będzie dobrze. -wstał od stołu wypijając na raz sok. Wziął naczynie i poszedł je umyć, tyle mógł zrobić-
Ale i tak dzięki za zaproszenie. Skorzystałbym, na serio, ale moje możliwości po prostu na to nie pozwalają. -westchnął cicho odkładając umyte już naczynia-
A teraz wybacz, ale pójdę już do siebie.

takehiko - 2010-06-04 19:28:37

<gdy zobaczył, że mężczyzna chce myć jego naczynia od razu wstał> nie myj.. ja umyję.. goście nie powinni.. <stanął za mężczyzną i wziął od niego naczynia. On to zrobił odruchowo bo nie lubił gdy ktoś mył my w jego lokum naczynia a szczególnie jak to był głoś. Był od mężczyzny wyższy o ponad głowę. Czując to jak do niego przyparł swoim ciałem powoli się odsunął dając mu je jednak umyć odsuwając się. Cóż nigdy szybko nie podchodził do nikogo i tak samo teraz jakoś próbował podejść z dystansem.> nic nie szkodzi.. rozumiem to.. <stanął przy lodówce drapiąc się po karku> dobrze i dziękuję za odwiedziny

Azaroth - 2010-06-04 19:35:50

-wytarł ręce o jakąś ścierkę, wzdychając jedynie na myśl, co go czeka. Oj, miesiąc mu chyba to zajmie, jak nie więcej-
No, dziękuję za posiłek, było naprawdę miło. -uśmiechnął się lekko do niego, kierując się po chwili do wyjścia. Przynajmniej mu nie przeszkadzał, jak już sobie coś postanowił, czyli te cholerne mycie, ale nawet teraz o tym nie myślał-
No, to do jutra, bądź wieczora. -zaśmiał się cicho wychodząc z jego pokoju-

takehiko - 2010-06-04 19:41:04

<odprowadził go do wyjścia otwierając mu drzwi> tak tak do wieczora <uśmiechnął się delikatnie odprowadzając mężczyznę wzrokiem>

takehiko - 2010-06-11 19:56:58

<przyprowadził Netsu do swojego pokoju kładąc chłopca na łóżku. Smok już tam siedział spoglądając raz na chłopaka a raz na swojego pana> Nie bój się Netsu.. Keji Ci nic nie zrobi.. <smok podciągnął nogawki z spodni chłopaka, przejechał dłonią zakończoną pazurami po nodze chłopaka> spokojnie chłopcze.. mój pan Ci chyba już powiedział, że będziesz nad pobudliwy i nie tylko więc wiesz co cię czeka.. ale nogi po 24 godzinach będziesz miał sprawne.. silniejsze niż wcześniej ogólnie całe ciało bo jad się po cały ciele rozejdzie ale nie możesz się stąd ruszać ani na minimetr.. jeden dzień tutaj wypoczniesz <posiedział smok spokojnym, nieco sykliwym tonem>

Netsu - 2010-06-12 07:04:57

Czuł się jak w najgorszym koszmarze.. Przynajmniej jego.. ,,ojciec" za którego uwarzał senseia był przy nim.
Strach przed tym co go czekało z każdą chwilą malał.
-um.. hai..

takehiko - 2010-06-12 11:41:30

<Takehiko wziął chłopaka za rękę uśmiechając się> spokojnie Netsu.. <smok po chwili wbił dwa najdłuższe kły w nogę chłopaka wydzielając z nich jad a zarazem antidotum, zlizuje krew by swojemu panu nie zabrudzić łóżka. Gdy wstrzyknął w jedną jego nogę odpowiednią ilość jadu wyciągnął z niego kły i zatamował ranę po czym wbił się w drugą jego nogę>

Netsu - 2010-06-12 14:22:07

Prawie , że zaczął krzyczeć, ścisnął dłoń nauczyciela.Po policzkach spływały mu łzy.. dość rzadko płakał.. prawie w ogóle

takehiko - 2010-06-12 18:30:27

<otarł chłopakowi łzy a smok gdy tylko skończył oblizał rany z krwi, które się zagoiły, istota odsunęła się. Takehiko pocałował chłopaka w czoło> Grzeczny.. wybacz, że to tak bardzo bolało Netsu..

Netsu - 2010-06-13 08:12:10

-t-tato.. nie odchodź..
wykrztusił przytulając się do nauczyciela.
-nie chcę być tutaj sam..

takehiko - 2010-06-13 09:45:15

<zdziwił się miło tym jak Netsu nazwał go ojcem. Przytulił chłopaka kładąc się obok niego> dobrze synku.. nie odejdę.. spokojnie.. <pogłaskał go po głowie, ucałował chłopaka w czoło nakrywając go kołdrą> Prześpij się Netsu.. odpocznij..

Netsu - 2010-06-13 11:35:47

Zacisnął powieki i schował twarz w jego koszuli..
-h-hai..

takehiko - 2010-06-14 14:18:00

<uśmiecha się delikatnie głaszcząc chłopaka po głowie>

Netsu - 2010-06-14 14:24:34

Po jakimś czasie zasnął wtulony w ciało nauczyciela.. Zaiste jak się obudzi nie będzie wiedział czemu tu jest..

takehiko - 2010-06-14 14:28:24

<sam był nieco zmęczony więc zasnął razem z chłopakiem przytulając go do siebie>

Netsu - 2010-06-14 14:41:04

Obudził się po paru godzinach, rozchilił powoli i.. ospale powieki..
-uhm..

takehiko - 2010-06-14 14:44:37

<mruknął coś cicho gdy chłopak się obudził, ale nie otwarł oczu choć nie spał>

Netsu - 2010-06-14 14:50:48

Westchnął głęboko, było mu tak wygodnie , że nawet nie chciało mu się wstawac

takehiko - 2010-06-14 14:56:52

<przytulił syna bardziej do siebie. Chłopak nawet jakby chciał wstać to by nie wstał, nie teraz. Otworzył jedno oko> jak się spało? <uśmiechnął się delikatnie>

Netsu - 2010-06-14 15:02:57

oddychał powoli i spokojnie, wdychając zapach ciała ojca..
-bardzo wygodnie
wymruczał cicho

takehiko - 2010-06-14 15:07:37

to się cieszę. W końcu zadbałem o to by moje łóżko było wygodne i by każdemu było na nim dobrze odpocząć albo się przespać <uśmiechnął się wplatając palce w włosy syna, przeczesuje mu je>

Netsu - 2010-06-14 15:11:54

-według mnie to ty tato.. jesteś wygodniejszy
wyszeptał ziewając

takehiko - 2010-06-14 15:24:11

ja? miłe jest to co synku mówisz <uśmiechnął się i ucałował chłopaka w czoło odgarniając mu grzywkę z oczu>

Netsu - 2010-06-14 15:29:25

-eh.. rozleniwiłem się.. trzeba nakarmić bazyliszka
wymruczął pod nosem

takehiko - 2010-06-14 15:44:34

jeśli chcesz to go wezwij i nakarm ale byle byś się nie ruszał..

Netsu - 2010-06-14 15:45:44

- nie chce mi się.. za wygodnie mi jest

takehiko - 2010-06-14 15:50:35

oj synku, synku <zaśmiał się cicho pod nosem> chcesz go sobie zagłodzić? przecież jeszcze poleżysz sobie przy mnie

Netsu - 2010-06-14 15:54:22

-eh.. no dobra..\
W rurach niosły się pojedyńcze syknięcia..
-zaraz przylezie..

takehiko - 2010-06-14 15:58:32

<wzdrygnął się lekko słysząc te odgłosy> wiem.. aż za dobrze to słyszę.. byle by mi ucznia po drodze nie zjadł

Netsu - 2010-06-14 16:00:39

Z jego ust wydobył sie ironiczny śmiech. Do pokoju wszedł chłopak średniego wzrostu o bladej cerze i ciemnych włosach.
- wątpie..

takehiko - 2010-06-14 16:08:01

<spojrzał na chłopaka który wszedł do pokoju zdziwiony> yhm.. <już nawet nie pytał kto, domyślił się, że to musiał być bazyliszek>

Netsu - 2010-06-14 16:11:11

Podniusł się na łokciach i spojrzał na kłaniającego się chłopaka.
-Eto. Przy stajni masz przygotowany posiłek. I żadnego zabijania
podkreślił surowo. Po czym chłopak w milczeniu wyszedł.
-eh..

takehiko - 2010-06-14 16:12:42

ależ ty dla niego surowy <zaśmiał się cicho> ale jako chłopiec ładniej wygląda niż wielki wąż

Netsu - 2010-06-14 16:15:01

-Surowy być muszę. Inaczej bym zginął
Wzdycha..
-No cóż, ładny jest  po mnie
w tym momęcie zaczął się śmiać

takehiko - 2010-06-14 16:16:09

wiem wiem <gdy usłyszał końcowe słowa syna zaczął się śmiać>

Netsu - 2010-06-14 16:17:58

Uśmiechał się szeroko..
- wątpisz w mój wrodzony urok?

takehiko - 2010-06-14 16:29:01

ależ nie synku, czy ja coś mówię <śmieje się jeszcze cicho pod nosem>

Netsu - 2010-06-14 16:32:23

Mruży oczy
-zaaiste

takehiko - 2010-06-14 16:35:03

<uśmiechnął się i poczochrał mu nieco włosy> ty lepiej powiedz jak się zwie

Netsu - 2010-06-14 17:17:04

-Shikamaru.
Rzucił krótko.

takehiko - 2010-06-14 19:18:16

yhm.. ładnie jak na bazyliszka

Netsu - 2010-06-15 13:56:02

-Nie miałem pomysłu. To tylko dla tego.

takehiko - 2010-06-15 19:18:45

rozumiem <uśmiechnął się lekko przeciągając>

Netsu - 2010-06-16 14:28:32

-a.. kiedy będe mógł chodzić?

takehiko - 2010-06-16 16:25:59

szczerze? to już możesz spróbować

Netsu - 2010-06-16 16:35:00

-świetnie..
Podniusł się, prubował zrobić krok lecz od razu upadł na ziemię.

takehiko - 2010-06-16 16:56:41

<złapał go podtrzymując go> powoli.. to nie tak od razu.. <westchnął> ja będę cię podtrzymywał a ty próbuj iść.. rehabilitacja chyba trochę zajmie..

Netsu - 2010-06-16 17:13:26

-Domyślam się..
lekki uśmiech.. Idzie powoli

takehiko - 2010-06-17 14:40:31

<idzie z nim powoli uśmiechając się delikatnie> widać.. na nowo trzeba cię uczyć chodzić przynajmniej teraz przy tym mogę być <zaśmiał się cicho>

Netsu - 2010-06-17 15:37:37

-no ha.. ha.. ha.. Ale zbawne
Mruknął.Nogi miał jak z waty. Ugieły się pod nim i znów tracił równowagę.

takehiko - 2010-06-18 21:32:51

zabawne nie.. dla mnie bardziej radosne <uśmiechnął się lekko bardziej podnosząc go do góry> próbuj stąpać po ziemi.. pewnie stawiaj nogę..

Netsu - 2010-06-19 15:45:55

-uhm..\
Starał się ,,twardo" stąpać po ziemi i wykonywać pewne kroi.. ale nie zawsze to mu się udawało.

takehiko - 2010-06-20 18:00:43

dobrze Ci synku idzie <uśmiechnął się a w nagrodę pocałował syna w policzek. Trzyma go mocno>

Netsu - 2010-06-21 11:57:14

zachwiał się lekko mimo to szedł dalej..

takehiko - 2010-06-22 11:52:46

no.. spokojnie.. powoli.. <powoli i spokojnie chodzi z nim po pokoju by mógł trochę nabrać równowagi i by mięśnie się przyzwyczajały na nowo>

Netsu - 2010-07-01 09:48:34

znów chodził jak dawniej. Tylko lekko kuśtykał gdyż jedna noga wciąż odmawiała mu pełnego posłuszeństwa.
-uhm..

takehiko - 2010-07-02 16:30:04

dobrze Ci idzie.. jeszcze tylko jedną nogę trzeba rozchodzić by pracowała normalnie

Netsu - 2010-07-03 15:15:32

-wiem. Ale wątpie czy damy rade
Zmrużył powieki

takehiko - 2010-08-12 08:29:31

damy, damy tylko musisz w to wierzyć bo inaczej będzie ciężko zmusić twoją nogę do pracy

Netsu - 2010-08-12 18:11:29

Nadal kuśtykał.
-eh, iie ważne. Najwyżej będę trochę kulawy

takehiko - 2010-09-18 17:14:37

ale to nic, nie będzie Ci to przeszkadzało? <spytał spoglądając na chłopaka>

Netsu - 2010-09-22 14:11:13

-Najwyżej.Pogodzę się z tym,że nie dam rady tak szybko biegać.Ale nie będę narzekał.
Posłał mu lekki uśmiech.

www.ekonomiapwsztarnow.pun.pl www.m2forum.pun.pl www.wms4.pun.pl www.redstar.pun.pl www.speedwaymanagerkam.pun.pl